Translate

środa, 25 listopada 2015

Przy dobrej książce dla dzieci bawią się także dorośli

O książkach dla dzieci rozmawiają Ewa Stiasny, Małgorzata Cackowska, Daniel Mizieliński i Aleksandra Cieślak

 http://www.polskieradio.pl/8/3669/Artykul/1271979,Przy-dobrej-ksiazce-dla-dzieci-bawia-sie-takze-dorosli

niedziela, 1 listopada 2015

Z dziećmi o śmierci



Riitta Jalonen, Dziewczynka i drzewo kawek, ilustracje: Kristiina Louhi, przeł. Iwona Kosmowska, Wydawnictwo Tatarak, Warszawa 2008.

liczba stron: 48
oprawa: twarda
dla kogo: 6+


Pewnych pytań nie da się uniknąć.


Bohaterkę książki Dziewczynka i drzewo kawek poznajemy na dworcu, gdy czeka na mamę kupującą bilety do nowego, nieznanego, miejsca. Obserwacje przyrody powodują, że dziewczynka, z właściwą sobie wrażliwością, zaczyna snuć refleksje na temat przemijania, tęsknoty i bliskości. Zadaje dużo pytań, zastanawia się, wypowiada swoje lęki – w ten sposób oswaja śmierć taty. Jej przemyślenia są niezwykłą relacją z żałoby dziecka.
Zaskakujące, z jaką otwartością potrafi mówić o odejściu ważnej dla niej osoby: „Powiedziałam w szkole, że mój tata umarł. Zgłosiłam się po prostu i powiedziałam” (s. 21); zadziwiające, jak bardzo dojrzałe są jej spostrzeżenia: „Kiedyś mówiłam »tatuś«, ale teraz mówię »tata«. To różnica” (s. 38).
Dziecięca narratorka nie unika bolesnych wyznań: „Wiem, czym jest tęsknota. To coś, co można poczuć w sobie z każdej strony” (s. 11), nie tłumi wątpliwości i obaw: „Czy tata czuje to samo, co ja?” (s. 22), „Powiem mamie, że przez jakiś czas nie chce mieć ani jednego nowego wspomnienia” (s. 29).

Spogląda w głąb siebie. W przeciwieństwie do wielu dorosłych – potrafi mówić o stracie. A gdy opowiada, akceptuje śmierć, nie negując przy tym miłości: „Trzeba się bardzo przytulić do zardzewiałego drzewa i posłuchać. W drzewie słychać znajomy rytm. Zamykam oczy, żeby lepiej poczuć. To jakbym była blisko taty. W środku drzewa bije serce. Tata słyszy je w niebie i mówi kawkom, że muszą wrócić na dworzec: tam czekają dziewczynka i drzewa” (s. 43).


Delikatne, jakby zamglone, ilustracje świetnie oddają klimat dziecięcej opowieści. Bije z nich ciepło, które sprawia, że relacja staje się jeszcze bardziej intymna. Przywołują szczęśliwe chwile, pokazują też jednak samotność i opuszczenie. Skupiają się na bohaterce zostawionej z pamiątkami po tacie, ale i odwołują się do świata z zewnątrz: dziewczynka pod drzewem, spoglądająca w niebo, wyglądająca za okno, brodząca w wodzie, skierowana ku klasie, przy ścieżce, nad dachami, w przedpokoju, a wreszcie – na dworcu. Przestrzeń pomaga bohaterce poradzić sobie z trudnymi doświadczeniami. Wbrew pozorom to właśnie dzięki otoczeniu zmniejsza się dystans pomiędzy dziewczynką a jej nieżyjącym tatą. Być może kawki są jego wysłanniczkami?




Dla tych, którzy czują się na siłach, by w rozmowie z dzieckiem podjąć tematykę śmierci, ale punktem wyjścia chcą uczynić opowieść, która będzie poetycka i subtelna.

wtorek, 29 września 2015

Znane gdańszczanki (część II)



Anna Czerwińska-Rydel, Bałtycka Syrena, ilustracje: Marta Ignerska, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2014.

liczba stron: 92
oprawa: twarda
dla kogo: 9+


„«Ludzie» – pomyślała Konstancja.
– «Co za dziwne stworzenia. Potrafią być równie
piękni jak odpychający, wielcy i mali,
mądrzy i głupi, dobrzy i źli.»” (s. 77)



Rzecz o inności. O reakcjach społeczeństwa na to, co nieuchwytne. Biografia Konstancji Kerschenstein z domu Czirenberg – legendarnej XVII-wiecznej śpiewaczki, kobiety, która fascynuje do dzisiaj.
Niezwykła uroda, wszechstronność i rozliczne talenty (wspaniały głos; biegłość w grze na organach, klawikordzie, cytrze; zdolności malarskie; umiejętności tkackie oraz poliglotyzm: łacina, niemiecki, polski, francuski, włoski, szwedzki), a także wrażliwość i refleksyjność sprawiają, że Konstancja wydaje się istotą nie z tego świata. Zagadkowość tej postaci spotyka się z dwiema reakcjami: albo z bezgranicznym zachwytem, albo z powątpiewaniem. Po raz kolejny narzędziem oswajania obcości i tajemnicy stają się przesądy i plotki. Rzucane przez niektórych mieszczan podejrzenia o czary, sugestie dotyczące syreniego rodowodu stają się jednakże predyspozycją przyszłego losu Konstancji, samospełniającą się przepowiednią.
Na każdym kroku towarzyszy bohaterce aura tej, która niszczy. W pewnym momencie nawet ona zaczyna postrzegać swoją odmienność w kategoriach przekleństwa. „Syreny przynoszą nieszczęście ludziom, których pokochają” – czyta w jednej z książek. Zdanie to ewokuje szereg pytań o własną egzystencję, a nieustanne porównywanie do syreny sprawia, że bohaterka zaczyna się utożsamiać z tą, która zwodzi. W końcu nawet tematyka obrazów Konstancji pochłonięta zostaje przez morskie fale i wiatr.



Istotnym elementem opowieści są po raz kolejny wątki feministyczne. „Mam ją hamować tylko dlatego, że jest dziewczynką?” (s. 61), „Czy kobiety nie potrafią być sprawiedliwe, mądre, pobożne i stałe? Nie umieją dążyć do wolności i zgody? Nie mają takiego rozumu, który pozwoliłby im podejmować ważne decyzje?” (s. 66).
To, co odrealnione łączy się w tej książce z tym, co bardzo rzeczywiste. Przemyślenia bohaterki przeplatają się z opisami tych wydarzeń z życia, w których królowała sensualność. Tę dwoistość świetnie wyeksponowała w swoich ilustracjach Marta Ignerska. Intensywna czerwień, czerń oraz biel, na których opiera się warstwa wizualna, doskonale sprawdzają się w roli nośnika onirycznych znaczeń, a także jako wskaźnik międzyludzkich kontrastów.




Dla tych, którzy są na etapie rozmów o niedosłowności i zafascynowaniu oraz dla popularyzatorów tej mniej oczywistej historii Gdańska.




niedziela, 27 września 2015

Znane gdańszczanki (część I)




Anna Czerwińska-Rydel, Którędy do gwiazd? Historia Elżbiety Heweliusz, pierwszej kobiety astronom, ilustracje: Marta Ignerska, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2014.

liczba stron: 94

oprawa: twarda

dla kogo: 9+


To przede wszystkim opowieść o kobiecości – w różnych jej odsłonach. Mamy więc konflikt matka – córka, niezrozumienie ze strony babci, ograniczenia narzucane przez społeczeństwo, opozycję pomiędzy własnymi marzeniami i ambicjami a oczekiwaniami innych, miłość, macierzyństwo, cierpienie oraz tęsknotę.


Narracja nie koncentruje się na naukowych dokonaniach Elżbiety Heweliusz (znanych już dobrze z Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem), lecz skupia się na jej uczuciach. Wdowa ogląda pamiątki i przegląda się we wspomnieniach. Lalka, suknia ślubna, powijaki, srebrna łyżeczka, egzemplarz „Selenographi”… Naznaczone rozmaitymi emocjami przedmioty tworzą obraz dojrzewającej, a potem już dojrzałej, kobiety. Tworzą portret nie tylko XVII-wieczny – rozpoznałaby się w nim bowiem niejedna reprezentantka współczesności. „Dawno już mówiłam twojemu ojcu, że jak każda normalna panienka powinnaś bawić się lalkami, małymi naczyniami kuchennymi, uczyć się szyć, haftować i pielęgnować ogród” (s. 14), „Inne dziewczęta uczyły się tego, co Bóg dla nich przeznaczył – gotowania, prowadzenia domu, szycia, porządków, pilnowania obejścia, modlitw i skromności […]” (s. 12), „[…] nasze małżeństwo z Janem wzbudzało szemranie i plotki […]” (s. 15).


To także przekaz dotyczący współpracy kobiety i mężczyzny, dobrych relacji tych obojga. Akuszerami w wychodzeniu do świata (!) byli wszak dla Elżbiety ojciec oraz mąż. „«Ojciec i Jan» – pomyślała Elżbieta, odkładając książkę. «Dwóch mężczyzn, którzy widzieli we mnie coś więcej niż tylko słabą niewiastę, stworzoną do prowadzenia domu. Gdyby nie nauki ojca, jego ukradkowe książkowe prezenty i wiara we mnie, nie byłabym w stanie zrozumieć pasji naukowej Jana i sama się nią zachwycić. Czas pokazał, czego może dokonać kobieta w sprzyjających warunkach. Czas… Swoją drogą to przedziwne zjawisko. Dwadzieścia cztery lata z Janem wydają mi się chwilą, a trzy miesiące bez niego wiecznością»” (s. 28–29).
Wreszcie warstwa graficzna. Ilustracje Marty Ignerskiej, nie tylko przez to, że umieszczone dopiero po całej zawartości fabularnej, stanowią odrębną, choć spójną historię. Uwypuklają uniwersalny wymiar tekstu, eksponują jego aktualność. Pokazują, że WĘDRÓWKA Z Janem Heweliuszem przekształciła się w SAMODZIELNĄ PODRÓŻ! Bohaterka pędzi na motocyklu, a na nogach ma wygodne trampki. Jedzie przez noc i dzień, wreszcie – leci!





Elżbieta jest we wszechświecie, ale ma też kosmos w sobie – jej suknia ślubna utkana jest z gwiazd, a suknia ciążowa to swoisty kalendarz lunarny.



Trzy córki – trzy cytryny, piękny obraz rodem z mitologii.


Przesądy, z którymi przyszło zmagać się Elżbiecie Heweliusz, przyjmują natomiast postać olbrzymich, choć zdecydowanie groteskowych, stworzeń – w ten sposób artystka obnaża ich okrutny, ale i banalny charakter.


Nie ma w rysunkach Ignerskiej zbędnych elementów. Ilustratorka nie tylko selekcjonuje wątki, lecz także eliminuje gamę kolorystyczną, wybiera tylko trzy kolory – żółty, czarny i biały. Zabieg ten pozwala na bezwzględne uwydatnienie kontrastów, nie narusza jednak subtelnej atmosfery. Wręcz przeciwnie – w wyrafinowany sposób pokazuje niuanse kobiecości.
Publikacja dla tych, którzy mają odwagę mówić zarówno o radościach, jak i trudach bycia córką / żoną / mamą. Dla osób pragnących porozmawiać o stereotypach płciowych, o kształtowaniu się ról społecznych. Bez obaw – dziewięciolatkowie to zrozumieją!


niedziela, 30 sierpnia 2015

Znani gdańszczanie (część I)



Początek serii wpisów o znanych gdańszczanach.



Anna Czerwińska-Rydel, Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem, ilustracje: Agata Dudek, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2011.


liczba stron: 96

oprawa: twarda

dla kogo: 9+


Przy której ulicy mieszkał w Gdańsku Jan Heweliusz? Czy to prawda, że spotkał się z Edmondem Halley’em? Jak przygotować piwo jopejskie? Co sławny gdańszczanin ma wspólnego z królem Janem III Sobieskim? Jak astronom nazwał swoją papugę? Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania, sięgnij po pierwszy tom Trylogii gdańskiej.


Ta ciekawa opowieść o życiu i dokonaniach Jana Heweliusza pokazuje, że zainteresowania z wczesnego dzieciństwa mogą rozwinąć się w pasję badawczą. „Zastanawiałem się właśnie, skąd by tu wziąć taką długaśną drabinę, żeby do Księżyca dosięgnąć…” (s. 8) – tłumaczy tacie kilkuletni Jan swoją obecność poza domem w nocy.


Biografia napisana jest przejrzystym, przystępnym dla młodego odbiorcy językiem. Przeplatają ją informacje na temat gwiazd i dokonań znanych astronomów. Przydatny dla obserwatorów nieba może się także okazać znajdujący się na końcu publikacji Dodatek astronomiczny.
Gwiazdy są tu zresztą motywem przewodnim. Historia zaczyna się opisem styczniowego nieba w noc narodzin Jana: „Wysoko na niebie migotała Kapella, najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Woźnicy” (s. 1), a kończy się poetyckim obrazem śmierci: „Wędrował po niebie wśród planet, gwiazd i komet, odpoczywając na chmurach” (s. 84).


Niesztampowe ilustracje Agaty Dudek, bazujące tylko na kilku kolorach, nawiązują do wybranych fragmentów tekstu, ale poprzez swoją metaforyczność pozwalają na snucie dodatkowej opowieści.



Jedyną wątpliwość budzi wybór koloru fontu w informacjach dodatkowych – przy jasnym świetle niektórzy mogą mieć problemy z odczytaniem treści.
Dla młodych amatorów astronomii, dla zainteresowanych historią Gdańska oraz tych wszystkich, którzy chcą rozwijać zamiłowania swoich dzieci.

sobota, 29 sierpnia 2015

O Gdańsku

Dzisiaj trzy publikacje o Gdańsku.




Piotr i Paweł Sitkiewicz, Gdańsk na opak, opracowanie graficzne: Bohdan Butenko, Oficyna Gdańska, Gdańsk 2013.

liczba stron: 35

oprawa: twarda

dla kogo: 6+

Golas w centrum miasta, i to w dodatku z widłami! Wieżowce budowane w bok. Wielki obraz, który każdemu psuje humor, a mimo to wszyscy pragną go zobaczyć. Opis polowania na tramwaj i wskazówki, jak odróżnić miejscowych od turystów. To wszystko, okraszone zabawnymi ilustracjami mistrza Butenki oraz starymi fotografiami, znajdziemy w Gdańsku na opak.


Młodemu odbiorcy z pewnością przypadnie do gustu humorystyczny i przekorny wywód narratorski, złożony z krótkich i nieskomplikowanych zdań, a także korespondujące z tekstem i zdjęciami rysunki.
Dorośli zaś, zwłaszcza ci, którym przyszło oprowadzać po grodzie Neptuna potomstwo swoje lub cudze, docenią prawdopodobnie dość liczne, prowokujące do dialogu, zagadki i wyzwania. Dzięki temu, że dzieci szukać będą odpowiedzi, żadna wycieczka nie zmieni się w monotonny spacer.
Forma publikacji nieco w stylu retro (kartonowa okładka oraz kolorystyka w szaro-biało-czarnej tonacji) sprawia, że wędrówka przez Gdańsk może się stać także podróżą w czasie, konfrontacją obecnego z tym, co minione.
Polecam przyjezdnym oraz tym, którzy chcą się poczuć turystami we własnym mieście i potrafią od czasu do czasu przymrużyć oko. ;)



Piotr i Paweł Sitkiewicz, W Gdańsku straszy, ilustrował Józef Wilkoń, Oficyna Gdańska, Gdańsk 2014.

liczba stron: 36

oprawa: twarda

dla kogo: 6+

W Gdańsku straszy już nie tylko w nocy, ale także za dnia! Wśród turystów – popłoch, u gdańszczan – zniecierpliwienie, a policja – bezradna. Ostatnia nadzieja w detektywie Pająku… Kto jest podejrzany? Jakie tajemnice skrywają gdańskie upiory? Jak śledczy poradzi sobie z zadaniem? Czy zgadnie, kto się zakrada w ulicznych zaułkach? Ta intrygująca opowieść kryminalna dla dzieci wciąga bez reszty.


Niezaprzeczalnym atutem publikacji są ilustracje Józefa Wilkonia. Mroczne i pocieszne zarazem, niezwykle dynamiczne, a jednak niezwykle eleganckie. Z plam i kresek wyłaniają się zjawy, zwierzęta i charakterystyczne dla Gdańska obiekty architektoniczne. To prawdziwa skarbnica, tym cenniejsza, że muśnięta złotem. Ten szlachetny kruszec znaleźć bowiem można na niemal każdej stronie – albo w postaci malarskich plamek, albo w barwie liter.
Historia przyprawia o dreszcze, ale jednocześnie koi. To świadectwo zmagań detektywa Pająka, w którym przemyślenia głównego bohatera pozwalają inaczej spojrzeć na budzące strach nietoperze, strzygi i inne upiorne stworzenia. Prowadzący śledztwo jest  bowiem nie tylko spostrzegawczy, lecz przede wszystkim – otwarty na drugiego, wykazuje się wielkim zrozumieniem. Potrafi dostrzec, że inny może cierpieć i pragnąć. Daje wspaniałą lekcję empatii.
Doskonała lektura na wieczorne czytanie.



Michał Kałużyński, Zuzanna Nowak, Zaczaruj Gdańsk z Barwodziejem, Wydawnictwo Barwodziej, Gdańsk 2015.

liczba stron: 28

oprawa: miękka

dla kogo: 3–7

Kolorowanka z krótką opowieścią o Gdańsku w tle oraz kilka zadań i propozycji na stworzenie własnych ilustracji. Rozwiązując zagadki i wypełniając szkice kolorami, dziecko staje się na chwilę pomocnikiem Barwodzieja. Przy okazji poznaje legendę o Stolemie i dowiaduje się, dokąd uciekł władca mórz.


Dla dzieci, które nie mogą usiedzieć przy kawiarnianym stoliku oraz tych, którym deszcz lub wiatr uniemożliwił peregrynacje po Gdańsku i zmuszone są do pozostania w domu.