Riitta Jalonen, Dziewczynka i drzewo kawek, ilustracje:
Kristiina Louhi, przeł. Iwona Kosmowska, Wydawnictwo Tatarak, Warszawa 2008.
liczba stron: 48
oprawa: twarda
dla kogo: 6+
Pewnych pytań
nie da się uniknąć.
Bohaterkę
książki Dziewczynka i drzewo kawek
poznajemy na dworcu, gdy czeka na mamę kupującą bilety do nowego, nieznanego, miejsca.
Obserwacje przyrody powodują, że dziewczynka, z właściwą sobie wrażliwością,
zaczyna snuć refleksje na temat przemijania, tęsknoty i bliskości. Zadaje dużo
pytań, zastanawia się, wypowiada swoje lęki – w ten sposób oswaja śmierć taty.
Jej przemyślenia są niezwykłą relacją z żałoby dziecka.
Zaskakujące,
z jaką otwartością potrafi mówić o odejściu ważnej dla niej osoby: „Powiedziałam
w szkole, że mój tata umarł. Zgłosiłam się po prostu i powiedziałam” (s. 21);
zadziwiające, jak bardzo dojrzałe są jej spostrzeżenia: „Kiedyś mówiłam
»tatuś«, ale teraz mówię »tata«. To różnica” (s. 38).
Dziecięca
narratorka nie unika bolesnych wyznań: „Wiem, czym jest tęsknota. To coś, co
można poczuć w sobie z każdej strony” (s. 11), nie tłumi wątpliwości i obaw: „Czy
tata czuje to samo, co ja?” (s. 22), „Powiem mamie, że przez jakiś czas nie
chce mieć ani jednego nowego wspomnienia” (s. 29).
Spogląda w
głąb siebie. W przeciwieństwie do wielu dorosłych – potrafi mówić o stracie.
A gdy opowiada, akceptuje śmierć, nie negując przy tym miłości: „Trzeba się
bardzo przytulić do zardzewiałego drzewa i posłuchać. W drzewie słychać znajomy
rytm. Zamykam oczy, żeby lepiej poczuć. To jakbym była blisko taty. W środku
drzewa bije serce. Tata słyszy je w niebie i mówi kawkom, że muszą wrócić na
dworzec: tam czekają dziewczynka i drzewa” (s. 43).
Delikatne,
jakby zamglone, ilustracje świetnie oddają klimat dziecięcej opowieści. Bije z
nich ciepło, które sprawia, że relacja staje się jeszcze bardziej intymna.
Przywołują szczęśliwe chwile, pokazują też jednak samotność i opuszczenie.
Skupiają się na bohaterce zostawionej z pamiątkami po tacie, ale i odwołują się
do świata z zewnątrz: dziewczynka pod drzewem, spoglądająca w niebo,
wyglądająca za okno, brodząca w wodzie, skierowana ku klasie, przy ścieżce, nad
dachami, w przedpokoju, a wreszcie – na dworcu. Przestrzeń pomaga bohaterce
poradzić sobie z trudnymi doświadczeniami. Wbrew pozorom to właśnie dzięki
otoczeniu zmniejsza się dystans pomiędzy dziewczynką a jej nieżyjącym tatą. Być
może kawki są jego wysłanniczkami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz