Translate

środa, 12 lipca 2017

Trzy, dwa, raz, Günter Grass




Elżbieta Pałasz, Trzy, dwa, raz, Günter Grass, ilustracje: Joanna Czaplewska, Katja Widelska, Oficyna Gdańska, Gdańsk 2015.

liczba stron: 44
oprawa: twarda
dla kogo: 9+


Günter Grass spóźniający się do szkoły, rozkojarzony podczas lekcji, pijący kakao, sprzeczający się z siostrą, marzący o psie… Taka wersja noblisty wydaje się przystępna i z pewnością – gdy jest się kilkuletnim człowiekiem – łatwiej się z nią utożsamić niż z postacią z encyklopedycznej notatki.


Dzięki małemu bohaterowi młody czytelnik ma okazję dowiedzieć się, jak toczyło się życie w Wolnym Mieście Gdańsku, oraz jak wyglądał początek wojny. Elżbiecie Pałasz za pomocą prostej narracji udało się stworzyć przekonujący obraz dzieciństwa przyszłego pisarza.
Na publikację składają się trzy opowiadania: Tajemniczy klient w sklepie kolonialnym „Willy Grass” (1934), Jak Günter z gęsią po Gdańsku wędrował (1938), Pojedynek Beethovena z Hitlerem (1939). Autorka wplotła w nie postacie i wydarzenia pojawiające się na kartach powieści Grassa. Gratką dla znających twórczość noblisty może być odszukiwanie powiązań lub zestawianie tych tekstów, jak chociażby to: „Chłopiec zamknął książkę i wyjrzał przez okienko. Widział dachy sąsiednich domów z ulic Herty, Luizy i Marii, dach fabryki cukierków pokryty papą, kasztanowce, szopy, podwórko i niebo” (E. Pałasz, Trzy, dwa, raz…, s. 11); „Z poddasza można było ogarnąć wzrokiem ten labirynt: domy na Labesa, obu przecznicach: Herty i Luizy i na dalekiej przeciwległej ulicy Marii otaczały złożony z podwórzy obszerny czworobok, w którym znajdowały się również fabryka cukierków od kaszlu i liczne tandetne warsztaty. Tui ówdzie z podwórzy wyrastały drzewa i krzaki wskazując porę roku” (G. Grass, Blaszany bębenek, przeł. S. Błaut, Kolekcja Gazety Wyborczej, s. 89).


Niewątpliwym atutem książki są ilustracje. Ich kolażowy charakter (tutaj akurat połączenie fotografii i rysunków w stylu retro) odzwierciedla to, co niesie tekst – przeplatanie się informacji prawdziwych z tymi zmyślonymi. Autorka, jak wspomniałam, do fabuły przemyciła bohaterów książek Grassa, ilustratorki poszły zaś tym tropem i stworzyły takie prace, które równie dobrze mogłyby się znaleźć w publikacjach twórcy. Warto dodać, że warstwa graficzna została doceniona przez Polską Sekcję IBBY – książka znalazła się wśród 13 najbardziej wartościowych artystycznie propozycji dla dzieci i młodzieży w konkursie Książka Roku 2016.


Tytuł, mający charakter wyliczanki (a jednocześnie nawiązujący do liczby opowiadań zawartych w książce), wpisuje się w klimat dziecięcych zabaw młodego Güntera. A jest ich tu niemało – gra w „co dziesięć”, „piekło i niebo”, toczenie obręczy z beczki, wędrówki po Kuźniczkach, wzdłuż Strzyży i na terenie browaru, opowiadane w domu żarty. Równolegle jest jednak tytuł jakimś rodzajem odliczania, niepozorny wierszyk odmierza bowiem czas. Beztroskie dzieciństwo zostaje przeobrażone przez wojnę. Z chłopca wyrasta pisarz Günter Grass. Tytuł – metafora dojrzewania. Doskonale oddaje to pierwsza strona okładki, na której przed małym chłopcem kroczy mężczyzna z fajką (zresztą motyw ten konsekwentnie pojawia się w środku publikacji).


Dla młodych mieszkańców Gdańska, dla turystów i osób zainteresowanych historią. Warto odbyć spacer ulicami Dolnego Wrzeszcza razem z książką Trzy, dwa, raz… i sprawdzić, jak teraz wygląda podwórze, na którym bawił się chłopiec, czy w Strzyży wciąż pływają strachy na wróble, co dziś można kupić na terenie byłego browaru i gdzie się podział pobliski staw. Nie zaszkodzi też usiąść na ławce razem z rzeźbą ukazującą pisarza (który przecież z wykształcenia był rzeźbiarzem) i Oskara Matzeratha.

Na zachętę przygotowałam kilka fotografii.


Kamienica, w której mieszkał Günter Grass. Jeśli nieobcy Ci geocaching, policz jej okna. Ich liczba okaże się pomocna w lokalizacji ukrytej niedaleko skrytki.

Podwórze, na którym pisarz spędził wiele chwil w dzieciństwie. Jak sądzisz, gdzie mieszkały króliki?

Strzyża – miejsce wędrówek chłopca. Czy chłopiec puszczał kaczki?

Ławeczka Oskara i Güntera. Znajdź ślimaka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz