Anna Czerwińska-Rydel,
Bałtycka Syrena, ilustracje: Marta
Ignerska, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2014.
liczba stron: 92
oprawa: twarda
dla kogo: 9+
„«Ludzie» – pomyślała Konstancja.
– «Co za dziwne stworzenia. Potrafią być równie
piękni jak odpychający, wielcy i mali,
mądrzy i głupi, dobrzy i źli.»” (s. 77)
Rzecz o
inności. O reakcjach społeczeństwa na to, co nieuchwytne. Biografia Konstancji
Kerschenstein z domu Czirenberg – legendarnej XVII-wiecznej śpiewaczki, kobiety,
która fascynuje do dzisiaj.
Niezwykła
uroda, wszechstronność i rozliczne talenty (wspaniały głos; biegłość w grze na
organach, klawikordzie, cytrze; zdolności malarskie; umiejętności tkackie oraz
poliglotyzm: łacina, niemiecki, polski, francuski, włoski, szwedzki), a także wrażliwość
i refleksyjność sprawiają, że Konstancja wydaje się istotą nie z tego świata.
Zagadkowość tej postaci spotyka się z dwiema reakcjami: albo z bezgranicznym
zachwytem, albo z powątpiewaniem. Po raz kolejny narzędziem oswajania obcości i
tajemnicy stają się przesądy i plotki. Rzucane przez niektórych mieszczan
podejrzenia o czary, sugestie dotyczące syreniego rodowodu stają się jednakże
predyspozycją przyszłego losu Konstancji, samospełniającą się przepowiednią.
Na każdym
kroku towarzyszy bohaterce aura tej, która niszczy. W pewnym momencie
nawet ona zaczyna postrzegać swoją odmienność w kategoriach przekleństwa. „Syreny
przynoszą nieszczęście ludziom, których pokochają” – czyta w jednej z książek. Zdanie
to ewokuje szereg pytań o własną egzystencję, a nieustanne porównywanie do
syreny sprawia, że bohaterka zaczyna się utożsamiać z tą, która zwodzi. W końcu nawet tematyka obrazów Konstancji pochłonięta zostaje przez
morskie fale i wiatr.
Istotnym
elementem opowieści są po raz kolejny wątki feministyczne. „Mam ją hamować
tylko dlatego, że jest dziewczynką?” (s. 61), „Czy kobiety nie potrafią być
sprawiedliwe, mądre, pobożne i stałe? Nie umieją dążyć do wolności i zgody? Nie
mają takiego rozumu, który pozwoliłby im podejmować ważne decyzje?” (s. 66).
To, co
odrealnione łączy się w tej książce z tym, co bardzo rzeczywiste. Przemyślenia
bohaterki przeplatają się z opisami tych wydarzeń z życia, w których królowała
sensualność. Tę dwoistość świetnie wyeksponowała w swoich ilustracjach Marta
Ignerska. Intensywna czerwień, czerń oraz biel, na których opiera się warstwa
wizualna, doskonale sprawdzają się w roli nośnika onirycznych znaczeń, a także
jako wskaźnik międzyludzkich kontrastów.
Dla tych,
którzy są na etapie rozmów o niedosłowności i zafascynowaniu oraz dla
popularyzatorów tej mniej oczywistej historii Gdańska.